Tradycje i zwyczaje , nasze i innych ludzi

Takich mie kumoszki pieknych kfiatkow naniesli, ze az dusza spiwo! Dzienkuje pieknie. Te kwiatki lot kumoszek to som najpiekniejsze. A dopiro zem tu zajrzla , toc zem nie wiedziala ze kwiatki tu na mnie czekajom , nik mie nie powiedzial , ani Walek co tu wczora zaglondol , ani Maciaszczka , no ale una ze ALzaiherem pryszla to moze ji glowe zawrocil. Dzienkuje Admince i Fionce za te slicznosci.

bidnym ludziom to zawsze wiatr w oczy

tu sie do kangurowa ludzie pchajoom - na lepsze zycie som lase, no to jich kangury do obozu i czymajom za drutami , kubity osobno , dzieci oobno i zamiast miec zycie rodzinne to chlopy se w barakach w gemby dajom i pijom a kubity czy dzieci osobno... no a te obozy znowusz som na wyspach jakichs , ani stamtond uciec ani nic. I siedzom se niektore i 8 lat, zycie im przejdzie na takim siedzeniu

tak zem se zajrzala , ale nic sie nie dzieje

wakacyjny spleen...
ale dzieje się, dzieje ...
jakiegoś liścia Ci muszę posłać ...
i Ty napisz co u Ciebie.

Baba napisał:

tak zem se zajrzala , ale nic sie nie dzieje

Świntyduchu, Baba sie pokazała jak ten meteur przyleciała
ze kosmosa antypodów

Sie nic nie dzieje, bo ciem tu ni mo!

ano ...to tysz prawda, toc jak mie nima to w moi chaupie nie moze sie nic dziac

a jazem gupia baba sama nie wykumbinowala , czemu sie nic nie dizeje

Walka zem pochowala , to hulaj dusza, tylko pieniadze przepijal, utopil sie w gnojowce krzesnego jak szukal kibelka zeby se po pansku odpryskac... jak bylby nadal chamem i sikal pod plotem toby nic mu sie nie stalo

Stara Maciaszczka jeszcze zyje, njstarsza jes w caly wsi, ale nawet nie wi jak sie nazywa, tak se zyje we wlasnym swiecie co to jom ALzhaimer dopat.

a liscie to lubiem....

sama zem jes malo pisata, bo pamiec u mie taka krotka, ze co chce napisac zapominam zanim to na kartkem napiszem....starosc nie radosc,

kot moj ulubiony ma raka, to mie smutno i tyle

O rety, bardzo mi przykro...szkoda zwierzątka.
Nawet się nie potrafi poskarżyć.

Ja się zastanawiam, czy na wiosnę swojej Sarabi nie poddać sterylizacji,
teraz dostaje co tydzień hormony, ale wyczytałam, że to nie jest zdrowe.
Ale z drugiej strony...napuszczać na nią chirurga??
Kiedy najlepiej taki zabieg przeprowadzić jakby się Lalka zdecydowała?? luty? marzec?? czy to obojętne??
a no i jak później z opieką?, czy organizm wysterylizowanej kotki jest osłabiony? czy da sobie radę sama zimą, kiedy ciepłe jedzenie ma tylko co drugi dzień?? a pomiędzy suchą karmę??
Jest już widziałam specjalna karma dla sterylizowanych kotów...
rady...rady mi potrzeba...

W Kangurowie i tysz w naszy wsi to sie koty i psy zreszta sterylizuje w mlodym wieku, hodowcy maja wysterylizowac nawet przed sprzedaza zwierzaka. Jak Twoja kotka juz miala mlode to i nawet lepiej - podobno takie przechodzenie ciazy umieszcza kotke w grupie mniejszego ryzyka raka piersi. Kot y wysterylizowane nie wlocza sie bo nie czuja narturalnego pociagu seksualnego , nie ma znaczenia miejsc moczem , nie zlatuja sie inne koty nie ma mialaczenia marcowego itd. POdobno moga byc skonnosci do tycia. Napewno jest zmniejszona agresja zwierzaka. Natomiast jak kotka bedzie nadal aktywna seksualnie , to moze sie nabawic kociego AIDSa. Jest taki wirus - i to wtedy jest nieuleczalne. Kot stanie sie milusinskim misiem. Ja bym wysterylizowala , ale Ty moze poszukaj cxzegos w Internecie zebys sama sobie wybrala , co najlepsze dla Twojej kotki.

A sliczna to ona jest.

Fionka napisał:

Ja się zastanawiam, czy na wiosnę swojej Sarabi nie poddać sterylizacji,

Kiedy najlepiej taki zabieg przeprowadzić jakby się Lalka zdecydowała?? luty? marzec?? czy to obojętne??

Fionko

Moja rada, nie czekać, wysterylizować.
W poniedziałek idę ze swoją kicią Hortensją na zdjęcie szwów
po sterylizacji i dodatkowo aborcji, bo okazało siię,
że znów była kotna
Została zawieziona na dwa dni do kliniki wet. koszt 150 PLN
Nie wiem jak jest u ciebie, ale u nas jest tez możliwość bezpłatnej sterylizacji za którą płaci TOZ.

klik - Kicia z przychówkiem

Baba napisał:

W Kangurowie i tysz w naszy wsi to sie koty i psy zreszta sterylizuje w mlodym wieku, hodowcy maja wysterylizowac nawet przed sprzedaza zwierzaka.

Babo
u nas jest nadprodukcja kotów, psów
schroniska zawalone bezpańskimi, niechcianymi zwierzakami
a powinno być tak jak jest w twoim Kangurowie

a to tysz prowda, no bo nie ma nic gorszego jak byc sierota i jak inni wypedzaja , a sie gloduje, nie ma suchego miejsca do spania i wszedzie a to ludzie z psami szczuja , albo strasza i rania biedne zwierzaki . I po co maja sie rodzic kocieta ktorych nikt nie chce i ani nie maja co jesc ani gdzie mieszkac. Kot czy pies powinny miec szacunek ludzki, bo takie zwierzaki potrafia lepiej kochac swoich ludzi niz ich ludzka rodzina.

9 i pol roku mialam kota, ani raz mnie nie oszukal, nie klocil sie ze mna , nie podkladal mi swini, nie ukradl mi niczego, tylko kochal bezwarunkowo.

W ostatni dzien swojego zycia jak go przytulalam i plakalam bo wiedzialam ze musi odejsc to on mruczal wpatrujac mi sie w oczy. Sam cierpial ale mruczal dla mnie. Zaden czlowiek tak kochac drugiego czlowieka nie potrafi jak jego zwierzak. To sa niewykle istoty i nie powinno dopuszczac sie zeby sie mnozyly po to zeby powiekszyc stada zdziczalych miejskich stad.

Takie jest moje zdanie. w kazdy wsi znajdzie sie cos dobrego i cos gupiego. TYm razem to kangurskie prawo o sterylizacji pomaga i ludziom i zwierzakom , a i tak glownym zadaniem niektorych weterynarzy jest usypianieniechcianych zwierzakow- zdrowych i wspanialych - umieraja tylko dlatego ze nikt ich nie chce..

A tak wracajac do Twoich pytan Fionko , czytalam duzo o kotach i tez o sterylizacji , nie raz napotykalam informacje na ten temat , ale nikt nigdy nic nie mowil zeby koty np. tracily swoje umiejetnosci lowieckie, Max to ptaka zlapal w locie jak szedl ze man na smyczy, ani sie spostrzeglam jak go capnal i mjusialam zapierzonego wyciagac z kociego pyska. A Max byl kastrowany w 4 miesiacy zycia. Sa jakies zalecenia co do tego czy przed ruja czy po rui sterylizowac kotki. Nie pamietam jakie ta sa zasady ale skoro miala juz jeden miot , to nie jest za mloda , a porqa roku nie ma znaczenia - wiek tylko ma. Gdy sie sterylizuje za mlode zwierzaki to one nie wyksztalca zewnetrznych doroslych ksztaltow tak jak niesterylizowane. Na samcow szczegolnie trzeba troche poczekac - chyba okolo 6 miesiecy sie to robi, ale trzeba znow uwazac jakiej rasy jest kot i gdy ma wyrosnac na duzego kocura - robi sie to wczesniej - nawet juz od 4 miesiaca. Kotki chyba okolo 9 miesiaca zycia .Mowie chyba, bo nie bardzo pamietam , a moje miesieczniki KOT juz spakowane czekaja na przeprowadzke, wiec nie zajrze do nich.

Dzięki za odpowiedzi, pokażę to wszystko Lalce jutro i niech decyduje, o ile wiem u nas też taki zabieg kosztuje około 150 złotych... we wrześniu pewnie będzie miała całkiem pustą sakiewkę, zobaczymy.
Boję się, że za późno trochę ... i wolałabym tę wiosnę, ale pogadam z wraczem i niech się dzieje wola nieba.


ona tutaj się wcale nie wścieka tylko ziewa ... i bardzo się lubi tarzać w tym miejscu...

napewno sterylizacja kotki kosztuje wiecej niz kocura , no bo procedura jest troche bardziej czasochlonna. NIe wiem czy kazdy weterynarz ma tak sama cene? Moze warto zadzwonic w kilka miejsc

Wiem, że kocurek kosztuje około 80 zł, kotka ok 150, ale to wszystko zależy i od wieku i leków i diabli wiedzą czego jeszcze.
Najpierw
szkoła może jednak ... za kilka godzin pierwszy dzwonek, a ja jeszcze
muszę jedną niedużą spódnicę wyprasować, bo zdaje się, że trochę późno
przyjechałam.
Zdaje się też, że się trochę późno położę ...
a Ty wstawaj...


nie wiem czemu, ale Hortensje obejrzałam dopiero dzisiaj ... ten jeden kociak to ma umaszczenie jak tygrys jaki...
słitaśnie jak by powiedziała moja Lalka...

Fionka to wyranie szyfrem pisze , ababie trzeba wytlumaczyc o co siem rozchodzi .

Kto to jest Hortensja?

Czy slitasnie to od sliczny?

cos mie sie po....lo : ta Twoja kotka to teraz ma kocieta? i jeden z nich jest pasiasty? wydawalo mi sie ze pisalas ze kuna je zezarla.....

3 wrzesnia o tej porze, o ktorej pisalas ja juz przyjechalam wynajketa ciezarowka pod dom z odleglej bazy by ladowac meble i pakunki . Pracowalismy z chopakiem i dwoma chopami wynajetymi do 4.30 rano 4 wrzesnia - 20 godzin non stop. Pozniej bylo sprzxatanie i wywoz smieci , roznych niepotrzebnych rzeczy , i dwa razy jechalismy w nowe miejsce z naszymi resztkiami

słitaśne od słodkiego, bo te kociaki to słodziaki...
Hortensja to kotka, bohaterka filmiku ukrytego pod linkiem w postach powyżej

Cytat :

klik - Kicia z przychówkiem

Nasze kociaki kuna albo i co innego, może cholerne kocury, zeżarły, wyniosły...licho wie, nie było nas w tym czasie na rancho. Z poprzedniego miotu został nam kociaczek, ale zniknął tajemniczo ... podejrzewamy, że poszedł się nażreć trutki na szczury, którą sąsiad wysypuje przeciw gryzoniom, mogły go lisy poszarpać, bo jeden taki przychodzi i zostawia nam prezenty na ogrodzeniu.
Był śliczny, podobny do niej , ale większy i trochę pręgowany, też miał podbicie sierści bielutkie, miał na imię Kiru.

Czyli jesteś teraz już na nowym miejscu i mościsz sobie gniazdko, ciężka to robota, więc podeślę Ci tu fotel do relaksu po tych ciężkich zmaganiach przeprowadzkowych.

w nowym mieszkaniu , rozklad jest inny , innej wielkosci pokoje i meble nie pasuja, wiec sie przesuwa i przestawia, wiekszosc rzeczy w pudelkach jeszcze i nic nie mozna znalezc. Skaranie z tym, zawsze przy przeprowdzce zastanawiam sie po co nam tyle roznych rzeczy.

A za fotel/lezankem to dzienkujem , mam prawie taki sam, tyle ze czerwony i wezszy troche.

Baba napisał:

w nowym mieszkaniu , rozklad jest inny , innej wielkosci pokoje i meble nie pasuja, wiec sie przesuwa i przestawia, wiekszosc rzeczy w pudelkach jeszcze i nic nie mozna znalezc. Skaranie z tym, zawsze przy przeprowdzce zastanawiam sie po co nam tyle roznych rzeczy.

Babo

jak się mieszka w nowym mieszkaniu?
Zastanawiasz się po co tyle różnych rzeczy?
a, po to, że może się przydadzą

Po co, po co ... bo tak!
Ja tam jestem chomik i niczego nie wyrzucam.
Do tego stopnia, że moja córa zaczęła w tym roku biegać w moich panieńskich sukienkach...
Oszczędność ... bo Ona w ogóle nie chce chodzić w kieckach... zatem nie kupuję, ale jak trzeba to są...

Napiszcie co Babo o tym nowym lokum ... o sąsiadach co też może...

ANo , najwazniejsze w nowym mieszakniu jest to, ze jest wystarczajaco duze i spodziewam sie o wiele nizszych rachunkow za elektrycznosc i internet. A czynsz jest tez o niebo nizszy niz w pooprednim miejscu. Okna sa normalne czyli z podwojnymi szybami (prawie cala reszta kraju ma okna z pojedynczymi szybami jak w sredniowieczu), mamy aircondition i sloneczny system grzewczy do goracej wody. Dla wyjasnienia - kangury jeszcze sie nie zorientowaly w jakimm klimacie zyja i domy na ogol sa slabo izolowane albo w ogole, nie maja chlodzenia, dachy sa na ogol czarne, sloneczne baterie sa dopiero reklamowane i niewiele domow je ma, a ogrzewanie wody pracuje przez 24 godziny zuzywajac ogromne ilosci energii. Takie ogrzewanie wody jak w POlsce - ktore wlacza sie w momencie odkrecenia kranu - jest tu prawie nie znane. Ten dom w przeciwienstwie do wielu innych ma podlaczona linie telefoniczna, wiec nareszcie mam pozadny internet. Poza tym atrakcyjnosc tego mieszkania podnosi fakt , ze czynsz jest o wiele nizszy.
DOM stoi w miasteczku nadmorskim w odleglosci 4km od centrum z kilkoma sklepami i w odleglosci 38 km od wielkiego miasta. w odleglosci 100m od domu mam rezerwat przyrody usytuaowany nad brzegami zatoki ktora jest prawie zamknieta mierzeja i kilkoma wyspami. pelno ptastwa- glownie pelikanow. Mam nadzieje ze bede mogla swoim kajakiem doplynac zawsze do moich kumoszek na sasiednich wyspach - no bo mam blisko. Wiec do zobaczenia na plotkach

Oooo... Babo, to teraz masz fajnie, w dodatku oszczędniej ... cieszę się!
Jeśli chodzi o kangurowe podejście do niektórych osiągnięć cywilizacji to po Twojej rozmowie kilka lat temu z informatykiem nt komunikacji internetowej (pamiętasz??) już mnie nic chyba nie zdziwi...

W naszym domu założyliśmy sobie kolektory słoneczne do ogrzewania bieżącej wody, ciekawe jak będą działały zimą ??
Teraz kiedy są pochmurne dni działa to słabo tzn jeśli w słoneczne dni temperatura wody osiąga 80 stopni to w pochmurne jedynie 30-35 ... gazowy junkers jest alternatywnym rozwiązaniem, ale jeszcze nie musiał być ani razu używany...
Do centralnego ogrzewania pomieszczeń się nie nadaje ten system zdaje się, w każdym razie nie próbowaliśmy podłączać, mamy piec "wszechmogący" czyli można w nim palić zarówno drewnem jak i węglem ... zimą ciepła woda będzie z pieca, wiec to gazowe jest wyłącznie w razie awarii ( nic nie mówiłam, bo może gdzie obok przelatuje właśnie zła godzina i usłyszy...)


Dom masz w świetnym miejscu z tego co piszesz, wszędzie blisko i w dodatku atrakcyjnie... mam nadzieję, że aparat jakiś posiadasz i zuchwałe pelikany pokażesz, a także inne cuda natury ...

chyba wyposażę swoją wyspę w kajak z żagielkiem, bo wiosłować na plotki będzie za długo, a i odciski pewne...