Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 19/11/2012, 14:52
Nie beczeć Adminko, nie godzi się... i nie warto, sól wyżre ścieżki pod klawiszami i będzie kłopot... Babo... no wiecie co?? kawa jest dla wszystkich, z racji najdłuższego stażu koleżeńskiego powinnaś sama tu Honory Pani Domu czynić... Fionka jest jak żeglarz, pływa po wielu morzach i oceanach, drażni rekiny, czasem wpada w jakieś sieci, ale do macierzystego portu zawsze wraca, a nawet jak nie pisze to czyta codziennie...no, za wyjątkiem weekendów...
Baba była i się zmyła :)
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 20/11/2012, 04:58
no to jak mam pozwolenstwo sie rzadzic u Fionki jak Jej nie bedzie i kawem jak sie zachce zaparzac, to zaparze jak sie tak zdarzy ze obie z Adminkom sie tu spotkamy. Toc moze kiedys i Adminki lodka i moj kajak se do brzegu podplynie to se posiedzimy i pogwarzymy o lasach swientokrzyskich i poszukiwaniach kwiatu paproci, o naszy wsi i Maciaszczce co madra byla, o dzieckach jak samolotem lataly a matka sie bala i z oka nie chciala spuscic samolotu i o takich tam inszych.....
ale nie dzis - dzis ni mom humoru i kawy niebede parzyc bo mi nie trza cisnienia podnosic.
A Fionka to jakies oczka do pierscionkow ma? Abo wie gdzie kupic? Szukam jakiegos ciemnego, coby zrobic pirscionek z lobronczki slubny Walka co ani mnie ani jemu juz nie potrzebna
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 20/11/2012, 11:37
Zależy jakie oczka Babo... kaboszony, płaskie pod spodem?? czy w kształcie cyrkonii?? zależy od uchwytu w pierścionku. W necie można kupić a przynajmniej pooglądać. na przykład TUTAJ Ja nie mam bo się jubilerstwem nie zajmuję, za to firma w której pracuje owszem i wiem jak to się robi. Będę na giełdzie (mam nadzieję) we Wrocławiu na początku grudnia, bo znaleźliśmy w ostatnią niedzielę ciekawy minerał. Byliśmy w Jegłowej po kryształ górski niskopienny... i przy okazji w okolicy trafiła się ciekawostka, więc pojedzie na uniwersytet do Wrocławia do badań. O ile się da do grudnia termin złapać. Jakbyś mi podała wymiary tego oczka to się porozglądam, z ciemnych to ja się ostatnio kocham w lapis lazuli, afgańskim, z wtrąceniami pirytowymi, pewien Pakistańczyk cuda przywozi na giełdy i w rozsądnych cenach. Bardzo ładne też przywożą opale, matriksy takie jak Twoje ale też w ciemnych barwach, niebieskie i zielone, gotowe do pierścionków też, ale jak wiesz to drogie kamyki. Można kupić sobie na przykład syntetyczny rubin w bryłce, taki jak produkują do laserów i dać do oszlifowania, te kryształy mnie zachwycają i barwą i czystością, cudne i tańsze od oryginalnych, wywleczonych ze skał. Ostatnio na giełdzie we Lwówku kupiłam granaty, ale mają najwyżej po jakieś 3 milimetry, mogą stanowić tło dla kryształu, brylantu lub cyrkonu... Marzy mi się pierścionek z niebieskim celestynem... no może kolczyki też...może nawet i naszyjnik... a i z lorimaru ... bransoletka by mi wystarczyła...
ech...wracam do roboty... dziś zamiast kawy kakao...
zapraszam...
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 27/11/2012, 12:00
Szybka kawa w przerwie... trochę mnie robota goni i po piętach depcze...
Co tam słychać w szerokim świecie???
Tylko bez wojen proszę...
Baba była i się zmyła :)
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 28/11/2012, 21:38
Sie Fionka nie przejmuje i klopotu se dla Baby nie robi, dziekujem bardzo. Fure co po Walku zostala se rozwalilam to i piniendzy na oczko nie bedzie , tudziez swiat i roznych fruktow. A wojne to trza prowadzic , bo jak nie to inne zakatrupiom jak sie tylko przestanie lobserwowac
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 2/12/2012, 14:23
Żaden kłopot Babo droga ... nawet z przyjemnością się rozejrzę po błyskotkach, o ile uda mi się pojechać do Wrocka, co wcale pewne nie jest, bo jakoś czasu mało zostało, a odpowiedzi jak nie było, tak nie ma... U nas giełda dopiero w lutym, jakby co to czasu więcej na oszczędzanie...na większe to oczko ;) Wkleję kilka fotek kamyków i może coś sobie wybierzesz. Ale chyba w nocy, bo za chwilę tu w miejskim mieszkaniu będę miała harcerską zbiórkę zastępu Lalki... już mi duszno na myśl samą, bo metraż raczej wyklucza zgromadzenia powyżej 4 sztuk... chociaż takie małe i chude to może się w 7 zmieszczą...najwyżej jedną na drugiej poukładamy. Dziewczęta na wigilijny biwak mają przygotować scenkę na podstawie "Opowieści wigilijnej" Dickensa... wigilijny biwak za dwa tygodnie...zdaje się, że przesłanie nie wyjdzie tylko kupa śmiechu... No nic, obaczym...
Furę rozwaliłaś?? wypadek miałaś znaczy?? rany gorzkie...nic Ci nie jest?? a Chłopakowi?? zawału dostanę... Nie przyjeżdżasz gdzie na święta przypadkiem do starego kraju?? bo my na rancho będziemy, miejsca mamy dostatek...i frukty pomoglibyście zniszczyć... (japka mam na myśli w ilości zatrważającej)
19-go mamy w planach wędzenie mięs ... mmmmmmiodzio.... znaczy miodzio też mamy...
Baba była i się zmyła :)
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 3/12/2012, 07:48
siebie zem nie rozwalila , a dziecko w domu siedzailo na surfa zem se pojechala jak jaka paniusia , a tam parking na kilkaset metrow , ale takie porobione zatoczki do parkowania i to ....tfuj!!!..... lotocone takimi wystajacymi palami - krotkimi ale grubymi z ostrymi kantami, ale nie wszedzie te pale , tylko s takim aretystycznym smakiem rozrzucone. Zem se stanela z bocku , niby taki pal byl z lewy strony ale co mnie to przeszakdza, poszlazem na fale , wymencylo mnie tam , wracam ledwie zywa , w mokrej zapasce i z prawy strony otworzylazem i wsiadam na rencnik coby pojechac do chalupy. NO i wycofujem siem , ani ducha zywego , rozejrzalazem sie w okolo , nic nie jedzie , to zem zawinela lejcami coby skrencic i zem se zapominala , ze ten cholerny pieniek - lozdopka ( niech go wszysckie zle zabierom) - se byl z lewy strony tak na koncu furki, a widac go nie bylo bo krotki. ZA wczesnie zem zakrencila i se rozwalilam to i tamto - przy zadnej szypkosci ale pieniek zatrzymal przedni zderzak a furka nadal jechala i poobrywalo siem. Szkoda na 1/4 wartosci fury z kuniami.... Ale mom ubezpieczenie z tej samej firmy od 21 lat to nie bede duzo placic, ale wydatek i tak bedzie. Niepotrzebny , nieplanowany , denerwujacy. A do lutego to se napewno nie uzbieram , chyba ze by sie z braku Walerki co do ksiedza na zakonnice poszla jakie chlopy ugodzili i bym se zarobila. JO to lubiem szafirowe kamuszki ale nie duze , bo ja se noszem kilka naraz na tem samem palcu. Dwa lata temu to mi taka artystka tatrskiego pochodzenia obrabiala opal co my z chlopakiem razem oszlifowali - pieknie wyszedl - pewnie jusz sie chwalilam, bo mi sie bardzo podoba. Dziecko moje do matury w pszyszlym roku to dopoki nie bedzie wiadomo jakie wyniki matury i czy go dalej przyjma gdzie czy nie to sie nie bede ruszac z chaupy.
A PUchatka to skad Fionka se na swoje gospodarstwo zaprosila?
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 4/12/2012, 12:43
Oszlifowanym opalem się nie chwaliłaś, tym bardziej już oprawionym... pochwal się... Nieszczęście z autem rzeczywiście denerwujące, ale nic nikomu się nie stało, to najważniejsze...
Swoim kamykom zrobiłam zdjęcia, wkleję kiedy, w wolnej chwili, może jakim wieczorkiem... teraz tylko kawa i dalej do pracy...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 4/12/2012, 13:26
Fionka napisał:
trochę mnie robota goni i po piętach depcze...
Tylko bez wojen proszę...
Ten czas jest jakiś podły do przodu wyrywa bez końca też nie mogę go dogonić a roboty końca nie widać
Baba napisał:
Fure co po Walku zostala se rozwalilam to i piniendzy na oczko nie bedzie , tudziez swiat i roznych fruktow. A wojne to trza prowadzic , bo jak nie to inne zakatrupiom jak sie tylko przestanie lobserwowac
"Wojenka podjazdowa " nie jest zła trza tylko oczy naokoło głowy mieć
Fura nieważna. Najważniejsze, że Baba cała, w jednym kawałku
Baba napisał:
siebie zem nie rozwalila , a dziecko w domu siedzailo NO i wycofujem siem , ani ducha zywego , rozejrzalazem sie w okolo , nic nie jedzie , to zem zawinela lejcami coby skrencic i zem se zapominala , ze ten cholerny pieniek - lozdopka ( niech go wszysckie zle zabierom) - se byl z lewy strony tak na koncu furki, a widac go nie bylo bo krotki. ZA wczesnie zem zakrencila i se rozwalilam to i tamto
Babo sie niech takoż nie tłumaczy, co to za wczesnie lejcami zakrenciła trza se łokulary lepsze sprawić abo jakom kamerkie
Fionka japka przrerabiaj na omelety 3 średnie japka obrać, pokrajać w kostkie 1-1,5cm przesmażyć na deku masła na złoto, wyłozyć na talerzyk na patelnie dać kapke oliwki, albo oleja i na rozgrzany wlać trzy jaja dobrze rozbełtane z 1 łyżką mąki, na jaja nałożyć japka i piec 2,3 minuty na wolniejszym ogniu na jedna, a potem na druga strona. Gotowe posypać cukrem pudrem, jak kto lubi słodko.
Baba była i się zmyła :)
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 5/12/2012, 08:39
lokulary to mie siem nowe nalezom i to trzy pary - do pisania jedna , do nutow , co dalej zawsze se stojom druga i do paczenia daleko trzecia - taka to teraz dola. DO robotkow rencznych - szycia i nawlekania nitek to znowusz bez zadnych okularow mi najlepij.
iiiiiii, musialazem se kupic torepke jak oaniusia na te wszysckie okulary - a jak se zaczne laske nosic (skladanom ) to pewnie bede musiala se placek zrychtowac.
Fura tesz wazna , bo bez ni jak bez renki . Najblizszy sklep 4.5 km ... a autobusow ni ma. Dawniej to i Krzesny podjechal , zabral casem , ale un byl Walkowy Krzesny to nie wypada mu tera do samotny kubity jezdzic bo ludzie na wsi na jenzyki weznom.
ajusci
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 5/12/2012, 10:24
Teraz podobno jakieś progresywne robią, co to wystarczy jedna para i na blisko i na daleko... o okularach mówię... ja mam takie zwykłe, tylko na blisko, do czytania i dłubania przy biżuterii...
Dzięki za przepis Adminko...co chwilę jakieś jabłkowe przepisy próbuję, do tego Twojego dodałabym może trochę cynamonu... zobaczymy jak wyjdzie, miałam dziś naleśniki smażyć z tartymi jabłkami, ale może rzeczywiście omlety..? tylko czy ja mam tyle jaj??
kawa dla wszystkich...
Baba była i się zmyła :)
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 5/12/2012, 13:29
iiiiiiiiiiiii
te progrersywne to dijabla som warte - tysz mam , te juz prawie do nieczergo siem nie nadajom - moze tylko jak sie idzie do sklepu , bo bym musiala towar se w jednych okularach ogladac , z cene w drugich
ludzie sie tylko smiejom......
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 5/12/2012, 14:36
a...to dobrze, że mówisz, nie dam się na nie naciąć...
Baba była i się zmyła :)
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 6/12/2012, 03:51
proble, polega na tym , ze spodem soczewki widzi sie to co blisko - do czytania a gora to co daleko - np do prowadzenia furki , ale to tylko male przestrzenie soczewki - np gorny srodek i dolny srodek , reszta jest taka pomiedzxy bo musza z jednej krzywizny dojsc do drugiej wiec w sumie do niczego sie nie nadaje, ale moze dla CIebie warto - bo ja zawsze mialam wade wzroku i to taka - 3.5 do - 4.5 , do tego mam astygmatyzma ale za ,maly zeby progresywna mogla skorygowac. MOze tylko komus takiemu jak mnie to nie pasuje, a moze w ogole mam je albo zle dobrane albo zle zrobione.
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 12/12/2012, 10:38
Szybka kawa bo zakupy stygną, a jeszcze ze 4 godziny roboty przede mną... niech już przyjdą te święta to się może przynajmniej z raz wyśpię...
miłego ...
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 13/12/2012, 00:56
Zakupy nieudane, po powrocie zamówiłam internetem i bez łażenia będzie.... czemu ja taka beznadziejnie tradycyjna jestem?? Robota skończona, oddana i teraz rozpustaaaaaa... i sprzątanie...
Baba była i się zmyła :)
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 14/12/2012, 05:55
no.... bardzo dobrze
milej rozpusty zyczem
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 17/12/2012, 01:07
Rozpuszczałam się na rancho, okna pomyte, no zostały jeszcze dwa, ale w nieużywanych pomieszczeniach, więc może sobie nawet odpuszczę całkiem, zależy od pogody w sobotę. Łazienki wypucowane, w tej nowej powiesiło się lustro, jeszcze mi tylko oświetlenie potrzebne... W sypialni na pięterku (ale brzmi, nie? ) skończył się Big Brother ... karnisz kupiony i firany wiszą, sąsiad się pochlasta jak się skapnie, że lornetka już nie da rady... ptaki też może przestaną samobójstwa popełniać o szyby...drzewa się w nich odbijały (bez firan) i leciały jak głupie w te drzewa... Prasowałam stylonowe boki do firan...ręcznie, masakra, mam za lekkie żelazko, a to na duszę ... gdzieś diabli wzięli... ech, co tam... choinki stoją już dwie, trzecią przywiozłam tutaj do mieszkanka, ale ona jest dziwaczna jak co roku...jutro ją pewnie postawię. Łożyska w pralce Luxus wymienił na sztuki nówki nieśmigane i pralka ani nie jęknie... Potwory po biwaku wigilijnym poleciały jeszcze na Jasną Górę... jak co roku odebrali Betlejemskie Światełko Pokoju i teraz mi tu błyszczy na stole... w zniczu , fajna uroczystość, na dziedzińcu klasztornym cała ekipa harcerzy przybyłych na uroczystości się nie zmieściła i stali w zygzakach...
Wyspałam się dzisiaj nawet ... może niech te święta już tak nie pędzą, od wtorku zaczynam gotowanie bigosu ... Tyle u mnie...jak tam przygotowania świąteczne u Was??
Baba była i się zmyła :)
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 18/12/2012, 07:39
duzo sie u Fionki dzialo ...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 18/12/2012, 14:34
Fionka napisał:
Prasowałam stylonowe boki do firan...ręcznie, masakra, mam za lekkie żelazko, a to na duszę ... gdzieś diabli wzięli... ech, co tam... choinki stoją już dwie, trzecią przywiozłam tutaj do mieszkanka, ale ona jest dziwaczna jak co roku...jutro ją pewnie postawię.
Tyle u mnie...jak tam przygotowania świąteczne u Was??
Fionka
pogięło ciebie se daj na luz, przeca 21 ma być koniec świata
Ja tam sobie leże na dowolnie wybranym boku i rozmyślam czy warto robić cokolwiek
Prezenty spakowałam i chyba już jutro je rozdam, żeby obdarowani mieli czas nacieszyć się nimi