Krokodyl w basenie...

...to Mama!!

Mam znajomą (niedawno się okazało, że to daleka krewna) do której trafiłam przypadkiem...
Przypadkiem hodowania przez Nią na swoim podwórku zwierząt dzikich, a nawet w naszym klimacie egzotycznych...
Mini Zoo u Pani Marty, niedaleko mojego rancho, moja Lalka tam od lat chodzi dokarmiać i bawić się ze zwierzakami...zabiera tam znajomych, drużynę harcerską...rodziców...
kogo dopadnie to wlecze...
Ostatnio liczyła tam ryby w stawie...więc trochę też pomaga i naprawdę mam nadzieję, że nie jest uciążliwa.
Pani Marta charakter ma przytulny, pozwala dziewczynom wchodzić do siebie na to dzikie podwórko nawet gdy Jej nie ma (pracuje i studiuje), pozwala  przyprowadzać tam własne zwierzaki...
Zwierzaki u Pani Marty się mnożą...
w ubiegłym roku urodziła się malutka lama... tutaj ma już cały jeden dzień...
fotka słaba, bo nie chciałam podchodzić zbyt blisko...a one jakieś płoche były i w ciągłym ruchu


tutaj Lalka w otoczeniu drobiu...taka mickiewiczowska "Zosia"...
w tle ten basen tytułowy... z żółwiem czerwonolicym... gdzieś tam, w toni... zamiast krokodyla...


Pani Marta ze swoją ulubienicą...


 chodzący testosteron kaczy


dwa Darki ...jedyna złośliwa zwierzyna na tym podwórku...


Daniel...

jego tegoroczne rogi...


żona Daniela, której nowo narodzonego dziecka szukałyśmy po całym podwórku...ukryła go genialnie...

Fionka

A gdzie jest     ten tytułowy krokodyl???   

Ja napisał:

w tle ten basen tytułowy... z żółwiem czerwonolicym... gdzieś tam, w toni... zamiast krokodyla...

krokodyl był na wabia...    a miał obrazować dzikie zwierzęta na człowieczej łasce ...

ale krokodyle też są...
w psim pysku...

Znalazłam kolejny kawałek podwórka Pani Marty...

ten domek w głębi to zmyła...Lalka mówi, że tam siano mieszka...

policzone...

za kilka tygodni będzie okazja do kolejnych fot, bo moja córa organizuje tam harcerski biwak...

Fionka napisał:

krokodyl był na wabia...    a miał obrazować dzikie zwierzęta na człowieczej łasce ...

ale krokodyle też są...
w psim pysku...

Przeca taki kroko zimy nie przetrwa, no chyba, że w podgrzewanym basenie   

Piesio słitaśny, bo wszystkie piesie są cudne...
jak nie robią sobie WC we chałupie  

Fionka napisał:

moja córa organizuje tam harcerski biwak...

u mnie nie bardzo jest miejsce na harcerski biwak, ale "gospodarstwo agroturystyczne"   
się rozrasta, ostatnio przybyła piesunia.    i jest co podziwiać  

może jeszcze kozę i kury sobię sprawię,    bo to pożyteczne zwierzaki;
narazie mam same darmozjady