Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 4/3/2014, 18:37
Fionka napisał:
Dzień ... dobry dzień... poszłam dziś po buty, dla dziecków, bo nie mają w czym biegać... syn to już tylko w glanach chodzi, takich wojskowych, do nich spodnie moro, dżinsy nie pasują...no więc trampki jakieś, "adidasy" i halówki, bo w glanach na salę gimnastyczną nie puszczają.... kupiłam... sobie jedne, córce jedne, synowi dwie pary...zapłaciłam całe 65 złotych za wszystko razem...będzie na 2 miesiące... najwyżej... one palą się na tych dzieckach... więc dobry dzień mam, dobry dzień mam...
gdzie ty tak tanio kupujesz? 4 pary 65 zł
Fionka napisał:
Format....oczywistość, nabzdryngolili programów, wtyczek, pasków, każdy zostawia takie upstrzone placki z bajtami i muli...a ja nie chcę... to formata zrobię i tylko konieczne rzeczy wgram...komp już stary ze 6 lat ma i zwyczajnie musi mieć czyszczone bebechy...
mój też stary, skończył 7 lat ani razu żadnego formatowania, jakiś scan Pandą może raz na rok a może to FF tak śmieci? wtyczki, łatki i co rusz nowe wersje
Fionka napisał:
stronka...BIŻUTERIADA ale nie miałam czasu na te regulaminy jeszcze i muszę powklejać pozostałe zdjęcia... a znów mam zamówienia z firmy i siedzę przy robocie... ceny na tej stronce do negocjacji dla znajomych więc jakby się coś spodobało to pisz...
na allegro wystawiam jedynie kamienie i ostatnio budki lęgowe dla sikorek (typu A) tu masz wszystko co aktualnie wystawione... MOJE ALLEGRO
Wysłalam linki do synowej, może znajdzie coś dla siebie, wkleję na forum w reklamy i jeszcze w innych miejscach Gdzie ty czas znajdujesz na to wszystko?
Fionka napisał:
wiosna w zasadzie, czarne boćki latają, białe też zresztą... zimowity wylazły, Lalka miała oplewić, nie wiem, bo nie poszłam sprawdzić, skalniaki oprawiałam i ledwo żyłam...hiacynty mają już po 5 cm, a krokusy wcale nie wylazły...pączki są na wszystkim... jak tak zimie się cofnie to leżym i kwiczym...
no w zasadzie wiosna, czarne ani białe u mnie nie latają oprawiam ogródek, dzisiaj od 8 do 14 potem obiad i też mam dość, połowa zrobiona, krokusy kwitną, hiacynty jeszcze nie wyszły ale dzisiaj synowa mi kupiła takie co już im zielone wystaje jutro posadzę. Ty lepiej nie kracz z tą zimą, bo byłoby do bani.
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 4/3/2014, 23:29
Nie kraczę, gdzie by tam...mnie też granda z zimą nie pasuje... w tym roku sieję warzywa do wanien, mam dosyć walki z nornicami i tymi "szczurokretami"... Kwiatki wyjątkowo dostaną eksmisję do gruntu... oczywiście jeśli się kto pokusi o kupno sadzonek... W ubiegłym roku poszalałam i ja i Teściowa, która tęskni za ogródkiem, a mieszka w blokowisku...były piękne kwiaty, a nornice żarły pietruszkę... Już teraz zapowiedziałam Tacie, że jak chce siać warzywa to do wanien, oczyściłam je, ale trzeba dosypać ziemi i gołębiego nawozu. Psia buda została przestawiona, żeby do tych wanien lepszy dostęp był... psia buda to na razie tylko ogrodowy mebel, pies jedną noc w życiu przespał do tej pory na podwórku...ale się wtedy na Luxusa obraził... komediant..lato było i ciepło, przeżył i zapamiętał... Sypia pod kominkiem...
Buty...a... to cała epopeja ... poszłam (we czwartek) do sklepu gdzie kupuję akcesoria do bransoletek, zamówiłam takie większe zapięcia, bo przy pazurach źle się odpina te drobne...po drodze wracałam przez odremontowane Aleje NMP i taki mały sklepik zauważyłam...już mam wrażenie, że kiedyś tam byłam... weszłam i szok przeżyłam, "adidasy" dla mnie za 14.90 zł, dla Lalki trampki, identyczne jak w Auchanie (26.90) tam także 14.90, jeszcze takie ze zmywalną powłoką w tej samej cenie, trampki na Czarodzieja 19.90, upatrzyłam fajne sportowe na Niego, ale w poniedziałek ich nie było. Ekspedientki mówiły, że w weekend miały taki nalot na sklep, jakby tylko jeden z butami był w całym mieście, wyprzedały co ładniejsze wzory...ale wzięłam nr tel i będę dzwonić czy jest jakaś nowa dostawa... halówki 7.49 zł chyba, nie mam paragonu już, więc za ścisłość nie ręczę...normalnie kosztują 13 złotych. Najdroższe buty jakie tam widziałam kosztowały 69 zł, takie botki wiosenne... Lubię takie zakupy, zwłaszcza, że naprawdę moje Potwory drą buty w tempie błyskawicznym.
Co do kompa...sama z niego nie korzystam, korzystają wszyscy, a Syn dodatkowo pościągał jakieś gry, których się nie da usunąć, ma swojego lapka teraz kulawego, grafika Mu padła i korzysta czasem z tego... Lalka zdjęcia ściąga i chomikuje ( nie mam na myśli serwisu chomik) chomikuje w swoich folderach, ale niczego nie usuwa, ankiety robi, fejsbukuje, muzykuje i co ino...to wszystko zostaje i czasem działa w tle. Ostatnio mieliśmy na kompie 160 programów działających w tle, system to usunął, ale zostały ślady...format jest na to najlepszą metodą, ale fakt, że ma 500 GB pojemności dysku wcale sprawy nie poprawia, dysk zewnętrzny już pęka w szwach, bo teraz archiwizuję wszystko na bieżąco... No nic...jeszcze PIT-y upitolę i odświeżę... ale z tymi PIT-ami też ludzie czekają do ostatniej chwili... ech...
Za reklamę dziękuję, widzę, że muszę się pospieszyć z tymi opisami, wcale nie wiem czy ten sklep działa prawidłowo, już się umówiłam z koleżanką, żeby sprawdziła, zobaczymy... Nie mam doświadczenia w sprzedawaniu, w kupowaniu raczej...
A...chyba założę gdzie temat z minerałami, bo właśnie archiwizujemy kolekcje agatów...zdjęcia robimy i do pudeł, bo w pokoju gdzie dotąd zalegały będziemy robić ściany, znaczy ściany są tylko je wykończymy, albo one nas bo się w koszty pakujemy... na razie będzie skromnie, jak będę obrzydliwie bogata to się będzie ulepszać. Biedny pies...to jego ulubiony pokój...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 6/3/2014, 10:36
Fionka napisał:
Już teraz zapowiedziałam Tacie, że jak chce siać warzywa to do wanien, oczyściłam je, ale trzeba dosypać ziemi i gołębiego nawozu.
Świety pomysł! Nie mam kretów, nornic, ale za to mam korzenie z drzew i zastanawiam się jak ograniczyć ich ekspansję.
Fionka napisał:
psia buda to na razie tylko ogrodowy mebel, pies jedną noc w życiu przespał do tej pory na podwórku...ale się wtedy na Luxusa obraził... komediant..lato było i ciepło, przeżył i zapamiętał... Sypia pod kominkiem...
Kiedyś mieliśmy wilczura, który miał swoją budę i i teren rekreacyjny tylko dla siebie, ale najlepiej czuł się w ogrodzie przy karczowaniu młodych drzewek oraz wylegiwaniu się na naszym łóżku. Przy kolejnych piesach zrezygnowaliśmy z budy, mieszkały w domu i miały swoje "łóżeczka" :ale ostatni z upodobaniem sypiał na fotelu, albo kanapie w salonie 31:
Fionka napisał:
Co do kompa...sama z niego nie korzystam, korzystają wszyscy, a Syn dodatkowo pościągał jakieś gry, których się nie da usunąć, ma swojego lapka teraz kulawego, grafika Mu padła i korzysta czasem z tego... Lalka zdjęcia ściąga i chomikuje ( nie mam na myśli serwisu chomik) chomikuje w swoich folderach, ale niczego nie usuwa, ankiety robi, fejsbukuje, muzykuje i co ino...to wszystko zostaje i czasem działa w tle. Ostatnio mieliśmy na kompie 160 programów działających w tle,
Przy takim obłożeniu kompa nie dziwi mnie konieczność formatowania.
Fionka napisał:
Za reklamę dziękuję, widzę, że muszę się pospieszyć z tymi opisami, wcale nie wiem czy ten sklep działa prawidłowo, już się umówiłam z koleżanką, żeby sprawdziła, zobaczymy... Nie mam doświadczenia w sprzedawaniu, w kupowaniu raczej...
Reklama dźwignią handlu jest!
Fionka napisał:
A...chyba założę gdzie temat z minerałami, bo właśnie archiwizujemy kolekcje agatów...zdjęcia robimy i do pudeł, bo w pokoju gdzie dotąd zalegały będziemy robić ściany, znaczy ściany są tylko je wykończymy, albo one nas bo się w koszty pakujemy...
na razie będzie skromnie, jak będę obrzydliwie bogata to się będzie ulepszać.
Proponuję na forum "Kuferek z biżuterią" założyć kolejne tematy, np: Kolekcje, Minerały itp., będzie łatwo odszukać potrzebne informacje
sie nie tłumacz, nie trzeba być obrzydliwie bogatym aby godnie żyć.
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 10/3/2014, 23:25
Nawet rzekła bym, że żeby głodnie żyć, trzeba nie być obrzydliwie bogatym...
ne no...mnie te obrzydliwości nie grożą raczej... pieniędzy z komunii się już pozbyłam dawno...
a...bo nie wiesz... mieliśmy kiedyś takiego wspólnika, który jak mu się robota nie podobała i nie chciał się za nią brać to mówił, że on pracować nie musi bo jest bogaty z domu, a pieniądze to ma jeszcze od komunii... życie mu trochę te poglądy zweryfikowało kiedy przyszła rodzina, choroby dzieci itp klęski życiowe czy katastrofy naturalne...codzienność... teraz nie wybrzydza...
A mnie dziś przyszły zamówione błyskotki...przyszły...znaczy kurier przyniósł... to jak z tym woźnica co węgiel przywiózł... co ja mam dziś za skojarzenia?? każdy wątek mi się rwie... to przez budyń, który zjadłam przed chwilą, bo dopiero raczył był wystygnąć ... wcale nie z łakomstwa zjadłam tylko, żeby przyjemność Lalce zrobić, bo z poświęceniem robiła i nawet pozmywała po tej całej robicie z własnej inicjatywy... cud prawdziwy nawet jak na śnięte miasto... a...budyń prawda...malizną pachniał i tak kombinuję co by tu jeszcze kontrastowo dojeść ?? pomidorka ?
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 18/3/2014, 09:43
Fionka napisał:
Nawet rzekła bym, że żeby głodnie żyć, trzeba nie być obrzydliwie bogatym...
Fionka napisał:
mnie te obrzydliwości nie grożą raczej... pieniędzy z komunii się już pozbyłam dawno...
też mi to ne grozi, a na komunię nawet jednej złotówki nie dostalam, takie były czasy.
Fionka napisał:
pozmywała po tej całej robicie z własnej inicjatywy... cud prawdziwy nawet jak na śnięte miasto...a...budyń prawda...malizną pachniał i tak kombinuję co by tu jeszcze kontrastowo dojeść ?? pomidorka ?
widocznie lalki takie som a twoje snięte miasto wstawiłam w muzyce
a tak wewoguleszczegule głęboka noc to nie pora na napełnianie brzucha jakiś "środek" na sen i lulu
i jeszcze wewoguleszczegule; z życiem to jak z jazdą na trasie, niekoniecznie super bolidem i niekoniecznie autostradą raz jest a raz
a ja popadłam w "depresję" z powodu ptaków w karmniku co ja się będę tu wysilać z tymi polskimi ptakolami małe i mało kolorowe i wewoguleszczegule jakieś takie siermiężne.
Tak na serio, to w temacie kamera pewnie niedługo "doktorat" zrobię; naumiałam się nowych terminów, nawet konfiguracja routera jest do strawienia, a to wszystko zabiera czas.
Ponadto, chcę się rozstać z moim starym zamienić go na młodszy model.
Spoko, ten stary, to tylko wysłużony komputer.
przez chwilę myślałam o takim "ciachu" jak Asus Transformer - komp + tablet, ale ja nie jestem aż takim maniakiem aby komputer wszędzie za sobą targać
no, chyba że powstanie taki transformer z którego po kliku wyjdzie mop w towarzystwie odkurzacza
więc może będzie Lenovo IdeaCentre C440
albo HP AIO ProOne 600 G1 albo jakiś inny; trudny wybór, ale wiem, że pamięć RAM 4 GB, USB 3.0, dobra karta graficzna przekątna około 21 cali, taki monitor mam obecnie i jest OK.
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 18/3/2014, 10:33
ło jeso....wysmarowałam taki elaborat i wszystko zniknęło...
to już dopiszę później, bo przerwa na kawę dobiegła końca... ciasteczko do kawy??
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 19/3/2014, 12:16
"a tak wewoguleszczegule" to jakiś nowy trend?? trza się dostosować?? napełnianie brzucha jednym pomidorkiem to gruba nadinterpretacja, zwłaszcza, że zrezygnowałam i tak z przekąski bo nie chciałam na noc żreć cebuli...a bez cebuli nie lubię... Kiedyś moja ulubiona śp. Chmielewska pisała w którejś ze swoich książek (Dzikie białko albo Lesio) że jeden taki w pracowni jadł pomidora...jadł i mu strasznie nie smakował, w końcu wyrzucił go do kosza. Po chwili zajarzył przyczynie braku smaku i posolił go...w koszu... w pietkę gonił, a ja uznałam, że już nie muszę... bez cebulki, soli i octu nie jem... chyba, że latem i te malutkie...smakują solo, bez dodatków... wtedy tonę, dwie...ile jest...
hehe...rozstać się ze starym planuję we wrześniu... ale kupuję części i składa mi Potwór, bo zrobiłam bilansik i ceny części w hurtowni pozwolą mi na kompa w cenie 1000-1500 złotych +monitor (bo ten zabieram na rancho) a w sklepie kompka z takimi parametrami to koszt około 4500 zł.
Z tych Twoich zestawów...hm... jak czytam, że coś jest zintegrowane to dla mnie znaczy, że jak jedno padnie to wszystko jest do wyrzucenia... w drugim zaczynają opis od nowoczesnego wzornictwa... Parametry podobne, pojemność różna, wolałabym ten pierwszy, gdyby nie to zintegrowanie...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 1/4/2014, 15:22
Fionka napisał:
"a tak wewoguleszczegule" to jakiś nowy trend?? trza się dostosować??
hehe...rozstać się ze starym planuję we wrześniu... ale kupuję części i składa mi Potwór, bo zrobiłam bilansik i ceny części w hurtowni pozwolą mi na kompa w cenie 1000-1500 złotych +monitor (bo ten zabieram na rancho) a w sklepie kompka z takimi parametrami to koszt około 4500 zł.
Z tych Twoich zestawów...hm... jak czytam, że coś jest zintegrowane to dla mnie znaczy, że jak jedno padnie to wszystko jest do wyrzucenia...
noooo, wewoguleszczegule nowy a raczej stary stary trend
tak wewoguleszczegule nie trza
ja "oszczędzam" na paleniu, zamiast 1,5 paczki palę 10 sztuk
no więc tak wewogule i weszczegule se kupiłam "standinglap -stojący laptop"
jestem zadowolona parametry tego "olinłana" all in one w zupełności wystarczą
mam wifi, nie ma problemu z przeniesieniem kompa /6kg/ w inne miejsce, byle prąd był no i nareszcie pozbyłam się sterty kurzolubnych kabli
Win 8 jest całkiem fajny wszystko chodzi OK
klawiatury dotykowej nie chciałam, poczekam na dotykowe wirtualne
polecam ten komp
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 3/4/2014, 10:38
No...interesujący...gratuluję decyzji i zakupu.
Ja musze się rozejrzeć za bezprzewodowym czajnikiem...odkamieniłam i teraz ciecze... Pasek do pralki na rancho też muszę zakupić, dobrze, że mi się przypomniało, ostatnio przywiozłam do miasta wiadro pełne mokrego prania. Mam dziś tyle roboty, że nawet obiadu nie gotuję, niech jedzą co chcą...jak chcą... mam nadzieję, że jutro skończę w miarę wcześnie, żebym mogła "za dnia" jechać i zobaczyć czy moje nasionka wykiełkowały...
Kawa....jakby już pora...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 3/4/2014, 18:38
Fionka napisał:
No...interesujący...gratuluję decyzji i zakupu.
Analizowałam dostępne modele /wszystko w jednym/ pod kątem własnego użytku i padło na Lenovo. Cena też była istotna! Razem z dyskiem zewn. mam teraz 1.5 terabajta i kolejne pochwały zestawu, bardzo zgrabna klawiatura i myszka, głośniki też, grafika OK, Win 8 ma wiele przydatnych funkcji. Do kompletu mam Maxthona, moim zdaniem najlepsza przeglądarka i chyba najszybsza i praktycznie nie ma potrzeby instalacji wtyczek, bardzo intuicyjna, prosta + Irfan View z pluginem, odtwarza masę różnych plików: gify, swf, png, mp3 + ulubione programy do animacji + edytor HTML + WORD, Power Point i jeszcze parę innych
Fionka napisał:
Ja musze się rozejrzeć za bezprzewodowym czajnikiem...odkamieniłam i teraz ciecze... Pasek do pralki na rancho też muszę zakupić, dobrze, że mi się przypomniało, ostatnio przywiozłam do miasta wiadro pełne mokrego prania.
Polecam szklane, /synowa tez sobie chwali/ obecny mam 2 lata raz na tydzień, 10 dni wlewam 1 litr wody i 1/2 szklanki octu i czajnik nówka bez kamienia może któryś się spodoba:
Czajnik KOENIC KWK 240--219.90
Szklany czajnik BW2165T Botti bezprzewodowy z regulacją temperatury--125.90
Czajnik MANTA MM555 szklany--137.00
BOTTI czajnik BW-6197 1,7 L szklany--109.00
CZAJNIK SZKLANY BW-6197 BOTTI--99.00
Ech, jak coś sie psuje to seria cała, tak miałam: okap, pralka, czajnik - w pralce elektronika i po sprawie, nowy moduł drogi, więc nowa pralka, okap to samo, a w czajniku pękła plastikowa część w pokrywce /dzięki "zdolnym" łapkom kochanego synka/
Fionka napisał:
Mam dziś tyle roboty, że nawet obiadu nie gotuję, niech jedzą co chcą...jak chcą... mam nadzieję, że jutro skończę w miarę wcześnie, żebym mogła "za dnia" jechać i zobaczyć czy moje nasionka wykiełkowały...
Czasem też nie gotuję, albo szybki obiad jak dzisiaj - opakowanie mrożonego kapuśniaku + kawałek kiełbasy
co posiałaś?
kawa słitaśna
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 4/4/2014, 02:32
I...myślisz, że dali się po-lenić...? żadne takie...zresztą jak chcą to potrafią, zrobiłam tylko marynatę do mięsa i tzatzyki...Czarodziej obrał ziemniaki, Lalka usmażyła cycki z kurczaka... obiad na szybko, bo rzeczywiście nie miałam czasu, dopiero przed chwilą skończyłam pracę a jeszcze na jutro zostało mi lutowanie wosków...ale tylko połowa, połowę zlutowałam z rozpędu...
czajnik...hm... te dwa ostatnie Botti to chyba ten sam model, podoba mi się, ale ja w internecie nie kupię, muszę powąchać czy uszczelki nie trącą dziwnym zapachem... Pewnie kupię w jakimś markecie przy okazji przedświątecznych zakupów... dzięki za podpowiedzi...
Posiane mam pomidorki, rzodkieweczki, pietruszki, marchewki i masę kwiecia, jakieś słoneczniki, dwa rodzaje nawet, jedne na karmę dla ptactwa, drugie na kwiaty, dziwaczki, orliki, sasanki, lobelie, też dwa rodzaje niebieską i różową, czarnuszki się same wysiewają już od kilku lat, wściekłe anemony, które zawsze wsadzam do góry nogami ...e...(korzeniem?) ale one mają dziwne cebule... Zastanawiam się nad nasturcją, ale ona jest strasznie zaborcza...zobaczę jeszcze. W tym roku dwie wanny przeznaczam na warzywa, więc do reszty będę mniej sadzonek kupować i też się zastanawiam jakie. Pewnie fuksje, bo je kocham, surfinie i petunie koniecznie...lobelie tam wsadzę jeśli wyjdą i mam ochotę na jaskry (pełniki) ale chyba za wcześnie, one delikatne są, a przymrozki jeszcze może przed nami... poczekam...
ale mnie tym kapuśniakiem załatwiłaś...w sobotę nie mam czasu gotować, idziemy las ciąć, bo się leśniczy zgodził...a w niedzielę Potwory mają zbiórkę i zupy gazopędne odpadają zupełnie.... a tak mi się zachciało....
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 7/4/2014, 21:21
No i zrobiłam... żurek z dużą ilością czosnku... do kiełbasy, która miała być grillowa, ale z lasu przyszli prawie nocą... za późno na siedzenie jeszcze w altanie, poza tym wieczory zimne, więc kiełbaski trafiły na patelnię, trafiła też cebulka... boshhhh... i znów się robię głodna... nasiona rosną jak głoopie...nie wiem czy im nie za ciepło, nie wyszły jeszcze poziomki i sasanki, na poziomkach napisali, że kiełkowanie do 3-4 tygodni... na sasankach nie zdążyłam przeczytać... może jeszcze wyjdą... forsycja w pełnym rozkwicie, nie wiem gdzie dałam parat, pewnie jeszcze w torbie, pojechał dziś ze mną na rancho, bo miałam nadzieję, że jak zrobię szpony zostanie mi chwil kilka na fotki... nie zostało.. idę szukać...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 8/4/2014, 17:34
No ty jesteś ogrodniczka pełnom gembom a mnie jakis leń opanował, no i deszcz co i raz popaduje, czekam na faceta żeby ogródek skopał.
Forsycje kwitną, kwitną "śmierdziuchy", sasanka, żonkile, narcyze chyba mewy wspólnie z grzywaczami wydeptały, reszta jakies pączki ma, troszeczkę się zazieleniło.
Poszukaj tego "paratu" i zrób fotki
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 8/4/2014, 21:00
Fotki już były w paracie tylko on sam się gdzieś przyczaił był... wiosna trwa... hiacyjnt jak widac jeden tylko, drugi jak widać wyrósł i coś go pożarło, te liście za nim rokują ładne kwiaty zimowitów jesienią...
u nas deszcz dopiero dziś zaczął padać, akurat byliśmy na terenie glinianki i szukaliśmy kamoli...wygoniło nas, ale najpierw nam wywiało... Kamyki jednak zacne, jak się umyją i potną no i wypolerują to będą śliczne...
śmierdziuchy miałam nabyć, żeby przy altanie posadzić, podobno komary ich nie kochają...nie nabyłam...Siostrę podpuszczę, ona kocha giełdę kwiatową....
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 13/4/2014, 19:33
O! jakie ładne sasanki...
u mnie ładne jedynie wędzoneczki, sztuki nówki, nieśmigane... wczoraj wędzone...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 14/4/2014, 18:01
Fionka napisał:
O! jakie ładne sasanki...
u mnie ładne jedynie wędzoneczki, sztuki nówki, nieśmigane... wczoraj wędzone...
Szczujesz tymi wędzonkami sama robiłaś? Ale wędzone niezdrowe Dzisiaj u mnie lało i bardzo dobrze, mam wolne od roboty w ogródku
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 14/4/2014, 22:09
Zdrowsze niż te kupowane w sklepach,które są nasączone chemią i ślimate po jednym dniu... moje mogą leżeć miesiąc i najwyżej obeschną... a jak bosko smakują... Sama robiłam...z tym, że mięsa nie hodowałam, kupione, peklowane, doprawiane i wędzone... Nawet ich już nie parzę...żywcem spożywamy...no, bez siatek...
U mnie dziś kwiecień-plecień...słońce z deszczem i gradem na zmianę... od skakania po meblach ze szmatą w dłoni (w związku z pogodą) nie miałam wolnego, niestety...
ale za to wrażenia estetyczne...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 23/4/2014, 14:41
cudna tęcza tęcza była u mnie wczoraj, podwójna teraz też lekko grzmi i pada na dole strony forum jest link do aktualnej mapy piorunów klik w Ost Europa wygląda na to, że u ciebie też burzowo
Ech te wędzonki smakowite pewnie zjedzone Święta i po świętach.
Ciągle brakuje mi czasu, a w sobotę Fionka do nas przyjeżdża
Fionka specjalistka nie tylko od kawy
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 29/4/2014, 01:47
Fionka w sobotę podreptała do Kletna... rozczarowana trochę...Stolica Mineralna Polski się zasadniczo dla nas skończyła... dla nas znaczy dla poszukiwaczy nieinwazyjnych, nie ryjących dziur w ziemi, nie używających ciężkiego sprzętu... Urobek pokopalniany Leśniczy wywiózł kędyś w lasy, gdzie tworzył drogi dla rabunkowej wywózki drzew, ściętych, więc może drewna... Pogoda dopisała...spędziłam na pozostałościach hałd pokopalnianych cały dzień, z bólem w zakwaszonych kończynach, bo w piątek moja ulubiona Siostra przywiozła mi cały 120 litrowy wór sadzonek konwalii...a ja głoopia poleciałam to sadzić zamiast zlecenie wypisać Potworom... no dobra, pokopali mi dziury i poprzenosili worki z ziemią... ale całe popołudnie spędziłam w kucki sadząc te chwasty...za kilka lat będę to wyrywać wsciekle, bo plenne jak perz... W sobotę zatem czułam każdy mięsień i najmniejsze ścięgienko... jeszcze w dodatku, spodnie jakoś mi się rozciągnęły od ubiegłego roku...znaczy inne ciuchy też, ale innych nie brałam na wyprawę...spodnie ważne, bo wygodne w kolorze i kroju, idealne na kamienne wyprawy... Łażenie w poszukiwaniu kamoli wygląda tak, że co 2-3 sekundy człek (głupol w sensie) robi skłon i podnosi do ócz swych jakiś okruch, za luźne spodnie skutkowały ciągłym podciąganiem, bo w przeciwnym wypadku po 3 skłonach czyli po mniej więcej 10 sekundach spadłyby z miejsca gdzie plecy swą szlachetną nazwę tracą... mało twarzowy widok, więc trza je było często w garści trzymać, zwłaszcza jak w pobliżu pojawiały się turystyczne grupy rodzinne...z dziećmi, które jak wiadomo wszystko widzą i komentują pełnym głosem... trzymanie w garści gaci skutkowało zaś tym, że jedna ręka była zupełnym kamolowym nieużytkiem i nawet przeszkadzała...i z workiem czy też z młoteczkiem nie było co zrobić w momencie podnoszenia zdobyczy... Już nie mówię, że ciągłe skłony pogarszały jeszcze zaistniałą, niewygodną sytuację i spodnie z każdym skłonem ( mam wrażenie) robiły się jeszcze większe... Żeby chociaż miały szlufki na pasek...to nie... Ale i tak, mimo przeciwności znalazłam sobie ładny, biały fluoryt i ametystów trochę... Wieczorem spadł deszcz, opłukał trochę tereny łowieckie... Niedziela zaczęta mgłami ( przez pogodę) zrobiła się nieznośnie prażąca i gdyby nie chmurki pałętające się po niebie gdzieniegdzie pewnie by nas zamęczyła. Ruszyliśmy w trasę objazdową, po interesujących miejscówkach w Kotlinie. Tłumaczów, kamieniołomy stary i nowy... w starym masa żmij, padalców, zaskrońców wylegujących się na ścieżkach...Suszyna, interesujące znaleziska na drodze, bo na polach już uprawy i bez szans na szukanie...pojedziemy tam jesienią... Obejrzeliśmy z daleka Szczeliniec i zielonożółte pola rzepaku... wrażenia widokowe zaspokojone do wypęku wręcz...
Zdjęcia wrzucę jak dam radę przed majówką... a zdobycze po umyciu...
Mimo wszystko ... to był cudny weekend...
Admin admin
Temat: Re: Na tarasie, pod palemką... 29/4/2014, 10:39
Fionka napisał:
Fionka w sobotę podreptała do Kletna... rozczarowana trochę... /.../ za luźne spodnie skutkowały ciągłym podciąganiem, bo w przeciwnym wypadku po 3 skłonach czyli po mniej więcej 10 sekundach spadłyby z miejsca gdzie plecy swą szlachetną nazwę tracą... /.../ Mimo wszystko ... to był cudny weekend... [/color]
Z tą Fionką u mnie w sobotę to mała ściema ale myślę, że kiedyś wpadniesz do mnie z całą resztą. Na "moim terenie" raczej trudno o jakieś ciekawe, wartościowe kamienie, bursztyn to rzadkość - totalnie wyzbierany, ale na plażę blisko.
W sobotę po południu przywieźli "Fionę" - Gaję: wysokość 15 cm, długość ok. 30 cm, szerokość 10 /po najedzeniu / /aktualnie zasnęła na moim kapciu, zmęczona jego ogryzaniem. / która po burzliwej debacie i naradzie rodzinnej została Sabą
tutaj inne filmiki :)
Teraz od rana mam co robić; ptaszki, ogródek, Kicia, Saba
no i jeszcze pewnie niedługo zrobię "doktorat" ze streamowania - czyli przesyłania obrazu z kamery. W wolnych chwilach staram się samodzielnie zgłębić temat, bo dotychczasowi "specjaliści" okazali się do bani
Podziwiam twoją pasję w wyszukiwaniu "bogactwa" ukrytego w ziemi. Dawaj fotki kamolców
A'propos opadających spodni, konieczny gumowy pasek, albo kawał gumy.