Haloooooooooo... jest tu kto? OBIAD!!!! na stole ;)

:1: Ale cisza zimowa... Zawalił śnieg...
Podobno dobrnęli nowi, ale siedzą cicho jak mysz pod miotłą, ani nie skrobną klawiaturki

Rzeczywiście, prawie go nie widać w porównaniu do poprzedniego
Dni ostatnie rozpalają forumy, bo pączkowanie i walentynki, a tu chyba wszyscy czekają na wiosnę?

:uklon1: Zaglądam, a tu ani dudu, ani mrumru, ani kukuryku I nie wiem, czy pisać, czy się zamknąć...
A jak szykujecie się na Dzień Kobiet?

Pisz :) Moze nie wszyscy Pisza ale bardzo chetnie czytaja :) pozdrawiam

Eti, opowiedz coś o sobie, co najchętniej lubisz robić, czy masz jakąś pasję, czego nie lubisz w innych ludziach, a co Ciebie do nich przyciąga?
Właściwie to każdy lubi o tym pisać, bo jeśli nie o tym, to o czym?

Co mnie ostatnio wzburzyło to wieść głośna w Warszawie, że pan Durczok ten od Faktów i brudnego stołu ma romans z Dereszowską Anną, aktorką zresztą i niby w tym nic dziwnego, bo ludziska się spotykają i rozchodzą, a najbardziej mi żal dzieci z tych związków!
Ot tak sobie napisałam i na klawiaturę przelałam, aby nie pisać o wyroku na Breivika, bo to jest nie moja sprawa, a norweskiego wymiaru sprawiedliwości.
Miłego dnia humorzakom ole

Sati, romanse celebrytów podbijają ich sławę i niech im się szczęści.
Dzieci rzeczywiście szkoda...
A za oknem piękny wieczór, już lata szybkie nogi szykują sie do drogi.

A ja się cieszę, bo idzie jesień ruda, którą uwielbiam, ale pamiętajcie - jedzcie pomidory bo jest sezon, a pomidory to samo bogactwo witamin he he.

Dostałam pomidory ekologiczne, od teściowej syna. Są smaczniejsze.
Pomidory są teraz cały rok, dla mnie to sezon śliwkowy, lubię zrobić na zimę trochę swojskich powideł. Sliwki po wypestkowaniu podsmażam na malutkim ogniu, gorące nakładam do słoików i zakręcam. Bez powtórnego gotowania słoików. W tym roku spróbuję powidła zamrozić, bo wkurza mnie otwieranie słoików.Już nie te siły.

Konkrety, kochana, konkrety poproszę, (z cukrem smażysz?) u mnie
też śliwki obrodziły, a jabłka na jabłonkach łamią gałęzie...przepisów
potrzeba !!!!



Wiaderko śliwek i torbę jabłek przywiozłam dzisiaj
Nutce, dzieć zaniósł, bo ja się bałam, nie wiem jak by mnie powitała, że
Jej taką robotę załatwiłam....

Jejki, jaka dorodna jabłonka!
Węgierki są słodkie, nie dodaję cukru. 2 łyżki wody podlac, aby nie przywarły, a potem mieszać często, aż się rozgotują, na malutkim ogniu. Na drugi dzień znowu na małym ogniu doprowadzam do zagotowania, smakuję, jeśli za mało powidła słodkie, to dodaję nie więcej, niż łyżkę cukru. Taki wrzątek nakładam do słoików i od razu zakręcam.
Bardzo pomocna jest rękawica do trzymania słoika, aby izolowała od poparzenia, gdy nakładam do słoika wrzątek powidłowy.
Podobnie robię z obranymi jabłkami. Takie powidła - dżem bardzo lubię jako dodatek do twarogu na chlebie..
Dzisiaj pierwszy dzień jesieni, tej klimatycznej. Kasztany już rude, za chwilę kasztanki będą zbierać dzieci. Gdy moje dzieci były w podstawówce, szkoła organizowała konkurs na zbieranie kasztanów na karmę dla zwierząt w zimie.
Przyjemnego weekendu!

Fionko, moze bys sobie zaprogramowala te jablonke , zeby Ci dawala polowe takiego plonu ale co rok. Wtedy nie bedziesz miala tyle pracy jak ci za bardzxo obrodzi. Jablonie naturalnie owocuja co drugi rok, wiec przypuszczam ze w nasteonym roku bedziesz miala slaby plon. Sekret polega na tym, ze paki kwiatowe na nastepne kwitnienie sa inicjowane w tym samym czasie gdy zawiazuja sie jzu zawiazki w danym roku , jak sie ich czasciowo pozbedziez , to drzewo bedzie mialo sile na wyksztalcenie sporej ilosci pakow w nastepnym roku. Jesli zostawisz w danym roku wszystkie zawiazki , to w nastepnym roku drzewo moze slabo kwitnac albo w ogole ale wyksztalci znow mnostwo pakow na kwitnienie w roku znow nastepnym i tak w kolo Wojtek. Czasami robak zrobi prace za Ciebie. Jest taski , ktory zeruje na zawiazkach , jak zezre z polowe tych zawiazkow to juz nic nie trzebas robic- zawiazki opadna, no i paki beda inicjowane na nasteony rok.

Jabłonka superowa, zazdroszczę tym którzy mają swój kawałek ogrodu

Ja jestem i wszystkim mówie

Jabłoneczki były na wiosnę przetrzebiane trochę, gałęzie trzeba było podciąć,
bo się pod drzewami i obok chodzić zwyczajnie już nie dało.
Tak były obciążone owocem, że gięły się do ziemi.
Teraz wyglądają jak czuprynki...ta jedna została bez podcięcia, to ta przy bramie...
Nie mam zdjęć, szkoda, może pstryknę coś podczas weekendu.
Nie owocują w tym roku na przykład brzoskwinie, słabo winogron, agrestu było malutko, nawet pigwa marna.
Za to kiwi urosło w zielsko makabrycznie a owoców właściwie nie ma...
co roku jest obcinane prawie do zera...chwast, qrna.

za to clematiski przynajmniej wyglądają...

Fionko

Powojniki masz cudne. Też posadzę. Mam adres sklepu internetowego, znajoma zamawiała i jest bardzo zadowolona.

Za powojniki masz ode mnie takie wiejskie kwiatki

O, dziękuję, ładny bukiet, u mnie mieczyków w tym roku nic...nie wsadziliśmy, dalie zostały tylko dwie, a astry jeszcze nie kwitną, anemony za to jak wściekłe...


Nawłoć zdaje się już opanowała kraj, wszędzie rośnie, przejść obok nie można bo tak pszczoły latają.
Będzie znów masa żółtego miodu, jedyny pożytek, że nie taki mdły jak z kwiatów nektarujących latem.

podziwiam piekne anemony
nie mam ogrodu