Największe medyczne bzdury

admin

Największe medyczne bzdury.
Zobacz, w co wierzą Polacy

Ponieważ zbliża się sezon jesienno-zimowy, czyli sezon zwiększonej zachorowalności na przeziębienia i grypę, eksperci chcą w najbliższym czasie rozwiewać wiele wątpliwości i fałszywych przekonań na temat możliwości zapobiegania im (np. poprzez szczepienia) oraz metod leczenia.

Dr Łabuzek przypomniał, że ludzie wierzą
np. w skuteczność suplementów z witaminą C lub E
w przeziębieniu czy grypie.
- Tymczasem badania kliniczne, które prowadzę na co dzień udowodniły jednoznacznie, że duże dawki witaminy C czy E nie mają istotnego znaczenia dla funkcjonowania naszego układu odporności - tłumaczył.

Szczególnie dużo mitów powstało na temat grypy - ocenił dr Ernest Kuchar, specjalista w dziedzinie chorób zakaźnych z Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego. Według niego bardzo wielu ludzi jest przekonanych, że grypa jest rodzajem cięższego przeziębienia i że sami nigdy na nią nie chorują.

Tymczasem grypa to poważna choroba zakaźna. Chorujemy na nią wszyscy - z badań epidemiologicznych wynika, że każdy z nas przynajmniej raz na kilka lat ma grypę. Dzieci chorują jeszcze częściej, bo w każdym sezonie grypowym zakaża się nią do kilkudziesięciu procent z nich - tłumaczył specjalista.

Rozpowszechnione są też poglądy,
że grypa jest groźna jedynie dla ludzi starszych,
dlatego tylko oni powinni się szczepić,
że szczepienie na grypę może wywołać tę chorobę,
albo, że ma poważne skutki uboczne.

więcej - KLIK TUTAJ

była i się zmyła :)

Nie tylko Polacy bagatelizuja grype i uwazaja ze kazde zaziebienie jest grypa

Kangury sa chyba jeszcze gorsze.

MOj syn kiedys zachrowal na grype, nauczycielka zadxwonila do mnie, ze Syn zasnal w czasie lekcji. Bylo moze ze trzy godziny od kiedy zawiozlam go do szkloy zdrowego. W klasie okazalo sie, ze syn rzeczywiscie spal z glowa na lawce. Byl rozpalony - pojechalam z nim prosto do lekarza, ktory na nasze szczescie zdiagnozowal prawidlowo grype i przepisal RELENZE. Lek pomogl i syn wyzdrowial, ale trwalo to ze trzy tygodnie, w pierwszy tydzien syn tylko sie budzil by zazyc lek, majaczyl i mial wysoka goraczke. PO chorobie musial jeszcze kilka dni byc w domu bo nie mail na nic sily.
Gdyby tego leku nie wzial to byc moze nie wyzdrowialby albo skonczylo sie na powaznych komplikacjach , jak np. w moim przypadku gdy po grypie Hongkong chorowalam na rozne rzeczy przez 10 lat.

Teraz reakcje kangurow. Wiedzac o tym, ze syn zachorowal na powazna zakazna chorobe zawiadomilam szkole, ktora zbagatelizowala - "wszystkie dzieci na cos choruja".
Sama wiec zaczelam dzwonic do rodzicow dzieci z syna klasy , by rodzice pilnie obserwowali swoje dzieci i nie zbagatelizowali jesli wystapi goraczka. ZADNE z rodzicow nie zareagowalo powaznie. Wszyscy mowili cos w rodzaju - grypy zdarzaja sie ciagle , albo ze kilka dni temu ich dziedco mialo te grype i juz jest zdrowe itd. Oni po prostu nie mieli pojecia co to jest grypa - ja mowilam Influenza, oni opisywali cos co sie okresla mianem Flu - czyli wszystkie wirusy powodujace jakikolkiwek katar i kaszel wrzucone do jednego worka.

Największe medyczne bzdury 640700